Podczas, gdy kłótnie o finanse są bardzo częste w związkach, w których panuje przemoc domowa, obecne podwyżki i kryzys kosztów utrzymania w Wielkiej
Kłótnie się zdarzają i czasem są potrzebne, ale nie można się w nich zatracać, tylko trzeba rozwiązywać konflikty :) Jak zamieszkałam z narzeczonym to było dużo spin o sprzątanie, ale rozpisaliśmy sobie kto co robi i jeszcze kupiliśmy roombę aby ogarniała podłogi i już nie ma problemów.
Sennik: kłócić się z obcą osobą. Widok kłótni we śnie z osobą nieznajomą może to świadczyć o twoim wybuchowym charakterze. Prawdopodobnie w życiu realnym często szukasz pretekstów do kłótni z innymi i łatwo cię wyprowadzić z równowagi. Sen ten można potraktować jako sygnał, aby zastanowić się nad swoim postępowaniem
Zielona Góra - 38 sesja rady miasta - 30 marca 2021 r. Odbywała się w trybie zdalnym (jak każda od marca 2020). Jacek Katos
Seks, dzieci i finanse - to podobno trzy podstawowe źródła konfliktów w związku. Ale to o trzecim z nich najtrudniej nam rozmawiać w spokojny, wyważony sposób. Kłótni o pieniądze to tak naprawdę kłótnia o uczucia - twierdzi coach Beata Markowska. Co mówią o waszym związku, dopytuje Renata Mazurowska.
Jaki wpływ na edukację finansową dzieci mają kłótnie o pieniądze w związku? par Sto Monet - o edukacji finansowej dzieci dla rodziców instantanément sur votre tablette, téléphone ou navigateur, sans téléchargement.
Cechy toksycznego partnera. 1. Objawy toksyczności związku. Wielkie uczucie, które miało budować osobę kochaną i kochającą oraz ich relację, powoduje, że człowiek zaczyna czuć się w związku źle, spada jego samopoczucie i samoocena. Mimo szkód i cierpień, jakich się doznaje w związku, jednostka nadal tkwi w niewygodnym układzie.
Wadowickie kłótnie o papieski koncert. "Sumienie nie pozwala mi przyjść". — Wyciąga się i komentuje historię, nie biorąc pod uwagę tego, jakie wtedy były czasy, a dla nas, wadowiczan, nie ma ważniejszej postaci niż Jan Paweł II — mówi mieszkaniec Wadowic, który przystanął przed powstającą na rynku sceną.
Tłumaczenia w kontekście hasła "kłótnie o" z polskiego na angielski od Reverso Context: Będziecie mieli jeszcze dużo czasu na kłótnie o to. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Kobieta i finanse Agnieszka Lisowska: CZY ZDARZYŁO CI SIĘ ZASTANAWIAĆ JAK ZACZĄĆ, TAK PO
oFtKm. Kłótnie o pieniądze. W niemal dwóch na trzy domy nie udaje się uniknąć kłótni o pieniądze, a w co szóstym zdarzają się one regularnie – wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Główne powody to nieliczenie się ze zdaniem partnera, rozrzutność i zbyt niskie dochody. Ale nieporozumienia to nie wszystko, co trzecia osoba zanim przystąpi do rozmowy sprawdza po kryjomu finanse i wydatki partnera. Zdecydowanie częściej partnerzy kontrolują partnerki, bo też częściej mają dostęp do finansów swojej drugiej połowy. Pandemia spowodowała, że awantur jest nieco więcej. Ilu Polaków kłóci się o pieniądze? O pieniądze kłóci się z najbliższymi zdecydowana większość, bo 64 proc. Polaków – pokazuje badanie zrealizowane przez 4P dla rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Na szczęście bardzo często i często robi to zdecydowanie mniejsza część społeczeństwa – 16 proc. respondentów. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor 48 proc. badanych wchodzi w spory na tle finansowym rzadko lub bardzo rzadko. By dojść do tego etapu, trzeba jednak wcześniej nabrać wprawy i wzajemnego zaufania, a na to potrzeba czasu. Dlatego wśród osób między 18. a 29. rokiem życia regularnie bierze udział w kłótniach o finanse co czwarta. Od trzydziestki natężenie sporów słabnie, by po pięćdziesiątce częste i bardzo częste nieporozumienia na tym tle były udziałem 12 proc., a po sześćdziesiątce 7 proc. ankietowanych. – Najmłodsze pokolenie najpierw tkwi w gorącym sporze o pieniądze z rodzicami, a później z drugą połową, bo każdy wychodzi z rodzinnego domu z innym bagażem doświadczeń i innymi nawykami. Ważne jest jednak, by ewentualne spory i dyskusje prowadziły do dobrych decyzji. Niestety, błędy popełnianie na starcie w dorosłość mogą zaważyć na realizacji życiowych planów i stanowić dodatkowy balast na kolejne lata – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Tymczasem z naszych danych wynika, że z powodu nieopłaconych rachunków i rat kredytów znajduje się w rejestrze dłużników lub ma popsutą historię kredytową ponad 137 tys. osób, czyli prawie 5 proc. osób z tego pokolenia, w kolejnym 25-34 latków jest już niemal 560 tys. niesolidnych dłużników – dodaje. O ile przeciętna zaległość najmłodszej grupy wynosi 8,3 tys. zł. to już po 25 roku życia jest to o prawie 10 tys. zł więcej. Niełatwo o pokojowe rozmowy o wydatkach i oszczędnościach również w rodzinach z małymi dziećmi. Regularne problemy z dogadaniem się ma co najmniej 20 proc. rodziców potomstwa w wieku do 9 lat. Dla porównania w gospodarstwach domowych, w których nie ma dzieci na utrzymaniu, o częstych i bardzo częstych sporach mówi 14 proc. ankietowanych, a tam, gdzie mieszkają dorosłe dzieci – 16 proc. respondentów. – Pieniądze to trudny temat, który wywołuje silne emocje i potrafi być źródłem poważnych konfliktów. Obnaża różnice systemów wartości i charakterów w związkach. Niestety nie ma prostych reguł. Konto wspólne czy oddzielne? A co, jeśli partnerzy różnią się zasadniczo poziomem dochodów? Satysfakcjonujące porozumienie, które nie obędzie się bez kompromisów, ustalić jednak warto, bo jego brak wzmaga kryzysy w związkach i aż dla ok. 30 proc. par kończy się rozstaniem – przestrzega Roman Pomianowski, psycholog społeczny, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych. Błędy jednej osoby w małżeństwach, w których zachowana jest wspólnota majątkowa, mogą dać się mocno we znaki również drugiej połowie, dlatego należy wspólnie podejmować ważne w skutkach decyzje. Kłopoty finansowe to niestety nie jest rzadkość, z informacji zawartych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz z danych BIK wynika, że w pokoleniu 35-44 latków oraz 45-54 latków problemy z opłacaniem zobowiązań ma co ósma osoba. Tu przeciętne kwoty zaległości są znacznie wyższe niż w przypadku młodszych pokoleń, bo wynoszą odpowiednio ponad 31 tys. zł i 39,5 tys. zł. Żona kontra mąż lub odwrotnie Kłótnie na tle finansowym w 70 proc. przypadków wybuchają między partnerami i małżonkami, w następnej kolejności 17 proc. badanych wymienia rodziców, 7 proc. dzieci, a 5 proc. rodzeństwo. Statystyki mogłyby wyglądać gorzej, gdyby nie to, że niemal co dziesiąty ankietowany prowadzi gospodarstwo domowe samodzielne i ma zdecydowanie mniej okazji, by się z kimś spierać. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor … bo wydał i nie spytał, a na dodatek za mało zarabia O co się kłócimy? Przede wszystkim o nieuzgadnianie wydatków i rozrzutność. W następnej kolejności o niewystarczające dochody, nieumiejętność oszczędzania oraz wysokość wydatków partnera na hobby czy używki. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor Przy czym kobiety zdecydowanie częściej wymieniają jako powód awantur niskie dochody (34 proc. vs. 28 proc.) i rozrzutność (37 proc. vs. 28 proc.), mężczyźni natomiast wydawanie pieniędzy bez zgody (34 proc. vs. 30 proc.) oraz przeznaczanie oszczędności na nieodpowiedni cel (19 proc. vs. 13 proc.). Ale kto wywołuje temat, a kto z tych powodów jest stawiany pod ścianą, trudno jednoznacznie stwierdzić. – Mamy w Polsce paradoksalną sytuację – kobiety są lepiej wykształcone, ale mnie zarabiają. Kierowany w ich stronę zarzut zbyt małych dochodów może mieć więc charakter strukturalny. Jest jednak gorzej, jeśli partner lub partnerka zarzuca drugiej stronie, że się nie stara, że nie jest wystarczająco przedsiębiorcza, zaradna – bo to już ocena osoby, tego jak wywiązuje się ze swych powinności wobec rodziny, a nie informacja zwrotna mobilizująca do większego zaangażowania. Z moich obserwacji wynika, że posądzenie polskiego mężczyzny o to, że jest „bankrutem” potrafi być jedną z największych obelg – zauważa Roman Pomianowski. Kuszące podglądanie konta Spory sporami, a kontrolowanie stanu konta, wydatków i oszczędności drugiej połowy, to inna sprawa. Nawet tam, gdzie kłótnie o pieniądze się zdarzają, 52 proc. twierdzi, że nie ma potrzeby sprawdzania konta partnera, ale jest też 48 proc. badanych, którzy myślą inaczej. Uważają, że zanim rozpocznie się burzliwą rozmowę o wydatkach i oszczędnościach należałoby się upewnić, jak sprawa faktycznie wygląda i obejrzeć finanse partnera. Nie każdy ma jednak taką możliwość, ostatecznie sprawdza więc co trzeci, z czego na częstą kontrolę decyduje się co dziesiąty badany. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, w tym względzie nadal nie ma mowy o równouprawnieniu. Kontrola jest bardziej domeną partnerów, robi to 37 proc. z nich, podczas gdy kontrolujących partnerek jest 27 proc. Może wyglądałoby to inaczej, gdyby nie fakt, że w takich trudnych finansowo związkach kobiety rzadziej mają dostęp do rachunków mężów (12 proc.) niż oni do ich kont (20 proc.). Temat pieniędzy jest szczególnie burzliwy w parach osób między 25. a 34. rokiem życia. W tej kategorii wiekowej chętnie sprawdzałoby konto partnera aż 65 proc. ankietowanych, podczas gdy wśród osób po 45. roku życia 40 proc. I faktycznie 25-34 latkowie kontrolują swoją drugą połowę częściej niż reszta (37 proc. vs. średniej na poziomie 33 proc.). Wynik byłby inny, ale na przeszkodzie stoi brak dostępu do konta partnera, bo podobnie jak w pozostałych grupach wiekowych wgląd w finanse drugiej osoby ma przeciętnie ok. jednej trzeciej badanych. – Finanse to coś więcej niż tylko kwestia dobrej komunikacji w związku, bo rodzina to nie jest firma, w której tworzy się formalny plan finansowy. Gospodarowanie pieniędzmi, podejmowanie decyzji inwestycyjnych, np. dotyczących zakupu samochodu, budowy czy remontu mieszkania, wymarzonych wakacji, itd. ujawnia strukturę władzy w związku. Nawet tzw. miłe niespodzianki pokazują, kto rządzi i rozdaje karty – zwraca uwagę Roman Pomianowski. Kłótnie są nawet, gdy nie ma pieniędzy Wyniki badania nie pozostawiają też wątpliwości, że sporów o pieniądze jest więcej tam, gdzie żyje się skromniej. Wystarczy, by dochody własne badanego przekroczyły 3 tys. zł, lub gospodarstwa domowego 4 tys. zł i już sytuacja wygląda nieco lepiej. Nie oznacza to jednak, że wszędzie, gdzie deklarowany jest wysoki standard życia, udaje się żyć bez awantur o pieniądze. – Co ciekawe, grupa bez problemów finansowych, w której dobrze się żyje i która może pozwolić sobie na wszystko, także nie unika kłótni. Często i bardzo często doświadcza ich niemal co piąty badany, podczas gdy w grupie deklarującej skromne życie, której nie wystarcza nawet na podstawowe potrzeby dzieje się tak w co czwartym przypadku – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Zamożne pary rzadziej niż inne kłócą się jednak o pieniądze między sobą, a zdecydowanie częściej ze swoimi dziećmi – dodaje. Powrót dorosłych dzieci do domów sprzyja trudnym rozmowom o finansach Pandemia nie oszczędziła żadnego obszaru życia, również finansów i związanych z nimi nieporozumień. Części osób odebrała źródło utrzymania lub ograniczyła wpływy, ale wielu też zmniejszyła wydatki, bo ze względu na lockdowny, obostrzenia w korzystaniu z licznych usług i rozpowszechnienie pracy zdalnej jest zdecydowanie mniej okazji do wydatków. W czterech ścianach nerwowość na tle finansowym jednak wzrosła. Owszem, prawie dwie trzecie spierających się o pieniądze nie dostrzega zmiany między stanem przed Covid-19 i w czasie pandemii, ale wśród tych, którzy ją zauważyli przeważają deklarujący, że teraz kłócą się o pieniądze częściej (20 proc.) niż rzadziej (16 proc.). Niewykluczone, że jest to zasługa pełnoletnich już dzieci, które z powodu zdalnej nauki i zamknięcia miejsc pracy wróciły pod dach rodziców. Badanie potwierdza, że w domach, w których mieszka pełnoletnie już dziecko konfliktów na tle finansowym bywa dziś więcej niż przed rokiem. Powrót do rodzinnego domu ma jednak też plusy, niesolidnych dłużników w wieku 18-24 lat jest dziś mniej niż przed rokiem. ________ * Badanie zrealizowane przez 4P na zlecenie BIG InfoMonitor. Badanie wykonano w lutym 2021 r. na reprezentatywnej próbie 1106 Polaków w wieku 18-70 lat, techniką komputerowo wspomaganych wywiadów internetowych (CAWI). Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor)
Decyzja o sposobie zarządzania budżetem domowym jest w każdym związku tylko kwestią czasu. Stajemy w końcu przed wyborem: wspólne konto czy jednak każda połówka z osobnym? Romantyk powiedziałby, że w miłości wszystkie rzeczy robi się wspólnie; pytanie, jak to się ma do realiów? Pieniądze w związkuPieniądze w związku razem, a jednak osobno?Związki i pieniądzeKłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedniCzy konto małżeńskie wyklucza inne opcje?Wybór najlepszego konta małżeńskiegoWażne!W przypadku śmierci partneraJak postępują wtedy banki? Ranking najlepszych kont Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniamiBycie w związku a ubieganie się o pożyczkęEch, te pieniądze Fakty są takie, że młode osoby (i dotyczy to nie tylko związków formalnych) lubią być niezależne, a aspekt finansowy tej suwerenności zdaje się najważniejszy. Konto małżeńskie nie stanowi więc produktu, który przeżywa oblężenie niczym promocje w “Black Friday“. Więcej o preferencjach finansowych młodych polskich par, mówi nam badanie przeprowadzone w styczniu br. przez firmę pożyczkową Wonga. Pieniądze w związku razem, a jednak osobno? Wspólne pieniądze czy osobno? Ze wspomnianego badania Wonga – jeszcze bez wnikania w szczegóły – wyłania się obraz niezależności finansowej, której coraz bliżej do priorytetu. Jest ona sprawą istotną, która nie traci na randze w obliczu związania się z drugą osobą. Takie jest właśnie podejście młodych Polek i Polaków. Ich związki (oraz ich związki z finansami) prezentują się raczej zgodnie z duchem czasu. Związki i pieniądze Na pierwszy rzut oka wydaje się, że romantyzm nie poniósł klęski. 60% młodych osób postanawia bowiem administrować finansami w dwójkę. Mistrzem drugiego planu jest jednak 40% badanych, którzy deklarują, że nie dotyczy to całokształtu finansów. Mają i takie środki, którymi rozporządzają zupełnie samodzielnie. 18% respondentów uniezależnia się finansowo całkowicie, będąc zdania, że każdemu partnerowi należy się własna pula środków, a co za tym idzie, brak presji na robienie sprawozdań drugiej połówce. Na kompletną rozdzielność majątkową stawia 7% badanych. Choć widoczny jest pewien trend, nie mamy do czynienia z poglądowym monolitem. Jak w tym świetle wygląda finansowa zgodność? Czy konflikty na tle finansowym są częste? Kłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedni To samo badanie daje znać, że pieniądze w związkach nadają się na scenariusz niejednego odcinka „Trudnych Spraw”. Co dziesiąta badana osoba sprzecza się o nie z partnerem minimum dwa razy tygodniowo. 23% związków przeżywa takie kłótnie co najmniej raz miesięcznie, niekiedy kilka razy. Najczęstszą przyczynę zadrażnień stanowią spore wydatki partnera i brak pilności w spłacaniu różnych koniecznych opłat, np. czynszu za mieszkanie. Dość regularnie zdarzają się też starcia w kwestii różnic zarobkowych, przy czym z reguły inicjuje je partnerka. Zbliżone rezultaty badań płyną z BIK i BIG. Kłótnie o pieniądze to nie wszystko: jedna trzecia młodych osób w związku z takimi sprawami deklaruje gotowość rozstania się z partnerem. Pojawia się więc pytanie, czy można poszukać recepty na pomyślność w tych kwestiach. Czy konto małżeńskie wyklucza inne opcje? Wzorzec podziału funduszy wśród związków formalnych i nieformalnych nie jest zero-jedynkowy. Możemy wybrać jedno z trzech rozwiązań: Dochody obu stron wędrują na jeden rachunek i obie strony w porozumieniu nimi zarządzają Każda ze stron dysponuje kontem osobistym, lecz oprócz tego jest i konto wspólne, poświęcone solidarnym wydatkom oraz kosztom związanym z gospodarstwem domowym Można mieć też własne konta i ustalić podział wydatków, np. jedna strona opłaca rachunki, druga odpowiada za zakupy A jak zapatrują się na to respondenci? 63% jest zdania, iż odpowiedzialność finansowa za mieszkanie jest rzeczą do podziału. 58% uważa podobnie, z tym że prywatne środki każdej ze stron są dla nich równie naturalne. Zaledwie 20% sądzi, iż wszelkie wydatki muszą być efektem konsultacji. Również 20% badanych deklaruje, że posiada tylko jeden rachunek współdzielony z partnerem. 18% dysponuje dwoma kontami – prywatnym i wspólnym. Która opcja jest lepsza? Nie ma tu prawdy uniwersalnej, chyba że brzmi ona tak: najlepsza opcja to taka, która uwzględnia preferencje obu stron i po wdrożeniu w życie potwierdza tę zgodność. Wybór najlepszego konta małżeńskiego A może wspólne konto bankowe? Jeżeli dojdziemy do wniosku, że wspólny małżeński rachunek będzie dla nas najlepszy, trzeba będzie wybrać… najlepszy z najlepszych. Co warte nadmienienia, banki często nie wymagają tutaj bycia w związku formalnym. Jak więc wybrać najlepsze konto wspólne? Zwróćmy uwagę na opłaty za jego prowadzenie. Niektóre produkty z tego zakresu są darmowe. Po drugie, poszukajmy możliwości otwarcia konta dla pary w związku nieformalnym (nie jest to standard). Takie idealne konto wspólne powinno też wiązać się z nieponoszeniem opłat za wydanie pary kart debetowych. Podobnie z ich użytkowaniem. Wypłaty z bankomatów banku macierzystego również powinny być darmowe. Bywa i tak, że może to dotyczyć wszystkich polskich banków, wtedy jest po prostu świetnie. Jeśli do tego konto wspólne wiąże się z jakimiś bonusami typu cashback, możemy być pewni, że lepiej nie mogliśmy trafić. Bezpłatne przelewy internetowe to także opcja, za którą warto przy takiej okazji się rozejrzeć. Jeśli oferta konta wspólnego cechuje się wszystkimi ww. atutami, jest to konto wzorcowe. Ważne! Przeważnie prowadzenie rachunku i użytkowanie kart nie będzie płatne, jeżeli zagwarantujemy comiesięczne wpływy na konto w konkretnej kwocie lub wykonamy odpowiednio wysoką transakcję kartą, bądź Blikiem. Ofertę taką znajdziemy choćby w Millenium Bank, który stawia warunek wpływów nie mniejszych niż tysiąc złotych oraz minimum jednej płatności z pomocą karty płatniczej. W przypadku śmierci partnera Śmierć, choć z jednej strony jest czymś oczywistym, z drugiej strony nie stanowi tematu chętnie poruszanego i branego pod uwagę. Nie za bardzo chce się o niej myśleć w trakcie zakładania wspólnego konta. Tymczasem niespodziewany zgon, wedle badań, to 10-32% pożegnań ze światem. Z tej racji, związki konta wspólnego i ewentualnej śmierci jednej ze stron są czymś ważnym, co zdecydowanie należy brać pod uwagę. Choć np. śmierć rodziców nie jest czymś miłym nawet w postaci samej myśli, to jednak w kontekście spłaty dziedziczonych długów, nie możemy udawać, że ktokolwiek żyje wiecznie. Podobnie powinniśmy podejść do tematu konta wspólnego i pytania “co się stanie, gdy mój partner odejdzie”. Jak postępują wtedy banki? W przypadku śmierci współwłaściciela konta, banki często przekształcają rachunek w konto osobiste. Dzielą też saldo na dwie połowy, po czym środki zmarłego kwalifikowane są jako spadek. Wówczas są one wypłacone i dzielone w taki sposób, jak to ustala prawo spadkowe. Bank może też podzielić środki zgromadzone na rachunku i zamknąć konto, nie przekształcając go w konto osobiste. Można również umowę rozwiązać, a pieniądze będą wypłacone współposiadaczowi konta. Nie jest jednak niemożliwe dalsze prowadzenie konta z dostępnymi dotychczas uprawnieniami i niepodejmowanie żadnych działań. Ranking najlepszych kont Mnóstwo młodych osób uważa wspólne zarządzanie pieniędzmi za absurd. Myślą na zasadzie „skoro to ja zapracowałem na swoją pensję, z jakiej racji miałbym się nią dzielić?”. Co piąty badany Polak w związku posiada jakieś własne „kieszonkowe”, samemu oszczędzając na realizowanie celów. Rodzi się jednak pytanie – co brać pod uwagę przy wyborze konta osobistego? Warto jest zapoznać się z rankingiem kont osobistych i z jego pomocą poszukać optymalnej dla siebie oferty. Wszystkie zalety, na jakie warto zwrócić uwagę, to te same, które wymieniłam w przypadku doboru konta wspólnego. I tak dla przykładu, jeśli wybór padnie na mBank, można spodziewać się 750 zł premii na promocyjne zakupy. Z kolei kooperacja z ING może przynieść nam prezent w postaci wielowalutowej karty debetowej. Rankingi kont są pomocne – przedstawiają oferty precyzyjnie, a my mamy możliwość wybrania najlepszej, kierując się własnymi kryteriami. Warto pamiętać, że konto osobiste może być niezwykle przydatne, jeśli przyjdzie nam się ubiegać o różne pożyczki. W związkach takie gotówkowe zastrzyki są niezmiernie popularne, zaś konto wspólne tego nie ułatwia. Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniami Wyniki badania Wonga wskazują, że wspólne zobowiązania finansowe to rzecz znamienna dla 33% par, przy czym większość dzieli się spłacaniem rat. Co trzeci związek ma zasadę, że takie zobowiązania reguluje jeden partner. 16% zadeklarowało, iż jedna ze stron płaci nieco więcej. Tak czy inaczej, konto wspólne i pożyczki nie są dobranym zespołem. Bycie w związku a ubieganie się o pożyczkę Wspólne zarządzanie pieniędzmi jest w stanie utrudnić aplikowanie o zastrzyk gotówki. Wspólne konto uniemożliwia wykonanie przelewu weryfikacyjnego. Pożyczki natomiast nie mogą obejść się bez jakiejś formy weryfikacji. W przypadku konta wspólnego, dane można potwierdzić w sposób bardziej złożony. Np. za pośrednictwem kuriera, który podrzuci nam umowę pożyczkową, jednocześnie sprawdzając tożsamość. Oczywiście, przelew weryfikacyjny nadal pozostaje możliwy, lecz zarówno on, jak i reszta formalności, będą należeć do jednej ze stron. Za to sama decyzja może być wspólna. Ech, te pieniądze Mówi się, że pieniądze są w stanie popsuć przyjaźń. Pytanie, czy miłość jest na to bardziej, czy mniej odporna? Być może, gdyby pieniądze nie były tematem tabu; gdyby nie były rodzajem fetyszu traktowanym na przemian jako bożek bądź diabeł, przestałyby być tak problematyczne. Jakby nie było, to po prostu narzędzie. Co mają do tego uczucia? A jak jest u Ciebie? czy pieniądze w związku, w którym jesteś, są dobrze i sprawiedliwie poukładane? napisz w komentarzu, co myślisz… Następnie przeczytaj: Mój narzeczony boi się przyznać, ile ma długów – jak go sprawdzić Gdzie i jak mogę sprawdzić, czy mój partner ma długi Historia kredytowa w BIK mojego partnera?! Kontomatik – co to jest – OPINIE – jak działa?! Gdzie i jak sprawdzić, czy mam długi? Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...
Jestem w związku małżeńskim i nie mamy dzieci. Ja ich nie chcę(jak na razie i wątpię by prędko to się zmieniło) on też nie chciał ale powoli zaczął dojrzewać do bycia ojcem i zaczyna temat dzieci... ja ich nie chcę i kompletnie nie wiem jak rozmawiać. Mam pracę dość ciężką i dziecko by mnie zwyczajnie ograniczało skoro on nie chciał, a nagle dorósł do tej decyzji to może z Tobą będzie tak samo? do dziecka Cie nie zmusi, ale nie bądż zla na niego gdy zaczyna ten temat bo to normalne. Mnie dziecko w pracy nigdy nie ograniczalo. mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? Tu nie ma co dyskutować bo zawsze ktoś będzie niezadowolony. Takie życie. Oboje musicie chcieć bezspornie i na to się nic nie poradzi. Przyjdzie czas, to może zechcesz miec dzieci i już. Ty jako przyszla matka musisz rozważyć tę kwestię, bo wiadomo ze wiekszosc obowuazkow spadnie na Ciebie, nie ms się co łudzić że będzie inaczej. My jesteśmy po slubie 3 lata i dopiero teraz pezyszedl czas na dziecko. Bo to decyzja obojga. Daj sobie czas. Mąż musi sie z tym pogodzić, chyba że sam urodzi.. Cytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać CytatmariczkamCytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać Z tego, co widzę, to Ty nie chcesz od nas porad dotyczących tego "jak rozmawiać z mężem", tylko chcesz wskazówek jak przekonać go do swojej racji. Szczerze? Nie widzę was dłużej we wspólnym związku - ty masz swoje wyobrażenie, a on swoje. Skoro nie chcesz iść na żaden kompromis (prawdę mówiąc jedynym kompromisem w tej sytuacji byłaby adopcja starszego dziecka), to nie sądzę, abyście mieli przed sobą jakąkolwiek przyszłość, chyba, że facet poświęci do Ciebie swoje ewentualne ojcostwo (na co, jak widać, nie zanosi się...). No i czego oczekujesz od dziewczyn z forum? Chcesz stworzyć kolejny wątek do kłótni czy liczysz na to, że któraś pojedzie do ciebie i przekona twojego męża do zmiany zdania? Trzeba porozmawiać i się dogadać. A jeśli się nie dogadacie, to chyba się rozstać. Trzeba bylo to przedyskutowac duzo wczesniej... Teraz albo ustalicie wspolny plan, albo musicie sie rozstac. Wlasciwie nie wiem jak mialybysmy Ci pomoc. Cytatmariczkam mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami To dokladnie jak moja, ale daje rade z dzieckiem. Mysle ze ty po proatu nie chcesz miec dzieci, nie muaisz dorabiac do tego uzasadnien. a ile macie oboje lat ? . Rozstanie albo ewentualne przejęcie prawie wszystkich obowiązków opieki nad dzieckiem przez ojca. Na pewno byłoby to ze szkodą dla dziecka. Co on na to? mam tą samą sytuację tylko, że to ja chcę dziecko a On nie. A ile macie lat? On bedzie naciskal coraz czesciej, ty nie bedziesz chciala i w koncu rozpadnie sie wasz zwiazek. troche to egoistyczne z twojej stroy( raczej bardzo niż troche) moim zdaniem po to sie ludzie pobieraja zeby tworzyc rodzine i miec dzieci inaczej do czego ten slub nie ma czegosc takiego jak dobry czas na cos a to praca a to kasa a pożnej sie okazuje ze problemy z zajsciem w ciąże rok ,dwa pięć... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-10-19 15:46 przez leniszcze. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.