Najpiękniejsze kościoły w Padwie Bazylika św. Antoniego. Tutaj co roku przyjeżdżają miliony pielgrzymów. Bazylika słynie z relikwii świętego Antoniego, ale w kościele znajdziemy o wiele więcej skarbów i arcydzieł znanych rzeźbiarzy, jak np. Donatello. Tylko ołtarz główny zdobi 30 rzeźb postaci świętych. Katedra Duomo w Padwie Bazylika św. Antoniego Padewskiego Kościół Eremitów Lotniska. Lotnisko Treviso (TSF) 36,9 km; Lotnisko Wenecja-Marco Polo (VCE) 37,4 km; Antoniego w Zduńskiej Woli. Polska. ul. Łaska 88 98-220 Zduńska Wola. ks. Jacek Pawlicki FDP. Parafia św. Antoniego – rzymskokatolicka parafia w Zduńskiej Woli, należąca do dekanatu zduńskowolskiego w diecezji włocławskiej . Ostateczne przyłączenie do Królestwa Włoch nastąpiło w 1866 roku. W Padwie urodził się też kompozytor Arrigo Boito – autor Mefistofelesa i Fausta. Zabytki. Głównym obiektem w mieście jest bazylika św. Antoniego, wzniesiona w latach 1232-1307 w stylu romańsko-gotycko-bizantyjskim, gdzie przechowywane są relikwie patrona. Przed Fresk autortwa Maestra di San Francesco, przedstawiający Antoniego z Padwy (ok. 1272) Data i miejsce urodzenia: 1195 Lizbona. Data i miejsce śmierci: 13 czerwca 1231 Arcella k. Padwy. Czczony przez: Kościół katolicki. Kanonizacja: 30 maja 1232 Watykan, Rzym przez Grzegorza IX. Wspomnienie: 13 czerwca. Atrybuty: księga, lilia, serce Bazylika św. Antoniego Padewskiego w Rybniku – kościół w śródmieściu w Rybniku, zbudowany w latach 1903-1906. W 1993 roku papież Jan Paweł II nadał jej tytuł bazyliki mniejszej. Jest najwyższą świątynią na Górnym Śląsku, wieże bazyliki wznoszą się na wysokość 95 metrów. „HISTORIA. Bazylika świętego Antoniego w Padwie należy do najważniejszych miejsc pielgrzymkowych nie tylko we Włoszech ale i w całej Europie. Budowę świątyni rozpoczęli franciszkanie w 1232 r. a więc w rok po śmierci świętego Antoniego, którego grobowiec umieszczono w nowym kościele. Główne prace budowlane zostały wykonane do końca XIII w. ale za datę ukończenia budowy Best Western Plus Net Tower Hotel Padova. Padwa. Od 384,38 zł za noc. 8.6. Fantastyczny · 5041 opinii. Świetna lokalizacja (szybki dojazd z autostrady, pod hotelem przystanek autobusowy z którego dojechać można do dworca kolejowego - 7 przystanków, a stamtąd pociągiem do Wenecji, bezpłatny parking na miejscu). Z dniem św. Antoniego są związane w Polsce także różne przysłowia, jak np. „Na św. Antoni pierwsza jagódka zapłoni. Topografia polska zna ponad 198 miejscowości, które wywodzą swoją nazwę od imienia św. Antoniego. Może najlepiej scharakteryzował specyfikę kultu św. Antoniego wśród ludu polskiego Jan Lechoń”. Bazylika św. Antoniego w Padwie. Za życia św. Antoniego w miejscu bazyliki znajdował się kościół Santa Maria Mater Domini, obecnie kaplica Madonna Mora w jej wnętrzu. Obok kościoła w 1229 roku utworzono zakon braci. Założycielem był prawdopodobnie sam św. Antoni. l0Fbz. W dzieciństwie zdarzało mi się notorycznie gubić rzeczy. Z reguły nie było to ich prawdziwe stracenie, ale raczej niepamięć w stosunku do tego, gdzie je ostatnio widziałem. Ten stan rzeczy przeciągał się w zasadzie na cały czas szkolny a następnie uniwersytecki. Najwięcej zapominałem podczas sesji. Moja mama, wielka orędowniczka wszelkich świętych do spraw wszystkich, zawsze powtarzała – pomódl się do św. Antoniego. Niewiele mi to z reguły dawało, gdyż najwidoczniej nawet święty nie był w stanie sięgnąć w najgłębsze zakamarki mojej beznadziejnej pamięci. Wtedy, zrozumiawszy, że nie warto ufać własnej pamięci, postanowiłem wszystko zapisywać. Jakiś czas temu zapisałem więc, że po Weronie a przed Wenecją, odwiedzimy Padwę, bo i nazwa brzmiała zachęcająco, i lokalizacja sugerowała, że być może warto. Tak przybywaliśmy do miasta, o którym nasłuchałem się tyle dobrego, i w którym dosyć szybko zgubiłem coś dla mnie niezwykle ważnego – wiarę, że każde włoskie miasto jest dla mnie i każde jest idealne. Na pewno się znajdzie! – słyszałem gdzieś w głębi duszy, gdy znów nie mogłem znaleźć kluczy – Tak wiem, pomódl się do świętego Antoniego – odpowiadałem sam sobie. Zawsze chodziło o tego świętego, tego właśnie, którego znajdziecie w Padwie i tego, który przyciąga do niej rzesze pielgrzymów z całego świata, w tym w ogromnej mierze z Polski. Świadczy o tym dosyć spora ilość informacji po polsku, które można znaleźć na miejscu. Bazylika św. Antoniego, jakby na to miasto nie patrzeć, to w zasadzie serce miasta, coś, co nadaje mu pewien dodatkowy poziom odbioru i dodatkowy segment bardzo konkretnych wpływów. To nie jest już tylko kolejne, przyjemne, włoskie miasto, ale kraina tego właśnie świętego. Dla wielu to ważny powód, dla którego odwiedzają to miejsce. Święty Antoni z Padwy Antoni był portugalskim mnichem z Lizbony, który mając 33 lata, w roku 1228, osiedlił się w Padwie, gdzie spędził jedynie dwa lata swojego życia. Rozwijał swoje apostolstwo na terenie północnych Włoch, po czym powrócił do miasta w roku 1231. Zachorowawszy na przepuklinę, w tymże roku zmarł. Zwłoki Świętego, bo takiego określenia używa się w mieście, gdyż wszyscy wiedzą, o którego świętego chodzi, pochowano w kościele św. Marii Matki Bożej. W zasadzie od razu zaczął szerzyć się jego kult, co skutkowało kanonizacją na niecały rok po jego śmierci. Jest to najszybciej wyniesiony na ołtarze człowiek w historii Kościoła Katolickiego. Zaraz po kanonizacji rozpoczęła się budowa bazyliki, najważniejszego zabytku miasta. Antoni pochodził z majętnej rodziny, ale postanowił pójść drogą duchowieństwa. Bardzo szybko zbliżył się do myśli św. Franciszka i z czasem przeniósł się z zakonu św. Augustyna do franciszkanów. Nie do końca skromny był jego cel, gdyż pragnął wyjechać do Maroka i umrzeć w nim drogą męczeńską za głoszenie Ewangelii. Zamiast tego wylądował we Włoszech, gdzie zasłynął niesamowitą erudycją, pamięcią, pięknymi kazaniami oraz nieziemskim głosem. To właśnie jego niesamowita wiedza oraz ogromnie cenione kazania, sprawiły, że stał się jednym z najważniejszych świętych, zaś kilkadziesiąt lat temu wyniesiono go do rangi Doktora Kościoła. Jest przy tym patronem zaginionych ludzi i rzeczy, podróżnych i wielu innych grup. Padwa. Co warto i co zgubiłem, a czego nie odnalazłem? Jest ów święty Antoni, jak wielu innych świętych, błogosławieństwem dla miasta w czasach współczesnych, gdy turystyka religijna jest jedną z najszybciej rozwijających się części tego sektora gospodarki, jakim jest turystyka. I nie wiem czy gdyby nie jego obecność, historia z nim związana oraz piękna bazylika, w której jest pochowany, w ogóle wspominałbym Padwę jako miejsce, do którego chciałbym wracać. Jest ona z pewnością miejscem, w którym warto się na chwilę zatrzymać, jednak nie porywa, nie miażdży, nie pociąga jakimś seksapilem, który odnajdywałem w wielu innych, włoskich miastach. Zgubiłem więc w Padwie przekonanie, że Włochy jako całość, to miejsce w stu procentach idealne i stworzone dla mnie. To jest faktycznie kraj, który kocham miłością bezgraniczną, ale rozdziewiczywszy się za pomocą pierwszego zawodu, zrozumiałem, że jak wszędzie na świecie, po okresie idealizowania, przychodzi okres zwykłego, chłodnego oceniania. I gdy już doszło do chłodnej oceny, okazało się, że włoskie miasto, które nie ma wokół siebie wzgórz lub na wzgórzach nie jest położone, miasto, w którym dosłownie rządzą studenci, a co za tym idzie, kuchnia włoska tam serwowana jest równie studencka, jest po prostu miastem dla kogoś innego, ale nie dla mnie. I nie chodzi o to, że mam coś do studentów albo kuchni pod nich kreowanej, ale o to, że we Włoszech szukam po prostu czegoś innego, czegoś, czego w tym mieście nie odnalazłem. I nawet święty Antoni nie pomógł. Po ostatnim spojrzeniu na Florencję ze wzgórza Michała Anioła, wsiedliśmy do naszego Volvo i udaliśmy się do ostatniego włoskiego przystanku naszego eurotripu, do zlokalizowanej w północno-wschodnich Włoszech Padwy. Przywiodła nas tutaj ciekawość, jak też wygląda miejsce, gdzie studiował Mikołaj Kopernik, gdzie stoją pomniki Jana III Sobieskiego i Stefana Batorego i jak wygląda XVI-wieczna palma św. Piotra. Wszystko to powodowało, że droga przebiegała nam na planowaniu co zobaczyć w Padwie i jak to zrobić mając do dyspozycji niewiele ponad jeden dzień. Dzisiaj z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że Padwa to czarowne miejsce, pełne historii, kultury i uroczych miejsc. Pomimo tych niewątpliwych zalet mam wrażenie, że miasto tak historyczne i ważne jest nieco poza głównym szlakiem turystycznym, jakby zapomniane. To błąd, bo zobaczyć w Padwie można naprawdę wiele. Zacznijmy jednak od początku. Krótka historia Padwy od starożytności po współczesność Padwa to założone w IV wieku przez Wenetów miasto leżące nad rzeką Bacchiglione, które przez wieki swojego istnienia przechodziło z rąk do rąk. Na początku VII wieku miasto podbili i całkowicie zniszczyli Longobardowie, a następnie w roku 774 odbił je Karol Wielki. Następnie od XII wieku Padwa stanowiła samodzielną republikę ze słynnym uniwersytetem, na którym wykładał między innymi Galileusz a studiował nasz Mikołaj Kopernik i Jan Kochanowski. Sytuacja zdawała się stabilna, kiedy w wieku XVIII panowanie w Padwie przejęli Wenecjanie. Ich panowanie jednakże nie trwało zbyt długo, bo w 1797 roku miasto zdobyły wojska francuskie i po podpisaniu pokoju w Campio Formio miasto dostało się pod panowanie Austrii. Kolejna zmiana dotknęła Padwę na początku XIX wieku, kiedy to została włączona do utworzonego przez Napoleona I – Królestwa Włoch, ale nie na długo, bo już w 1814 roku ponownie wróciła w ręce Austrii. Padwa nie chciała ulec tak łatwo i pewnie dlatego w 1848 roku wybuchło tutaj powstanie, które jednakże nie przyniosło spodziewanego efektu i miało jeszcze tę konsekwencję, że od tego momentu aż na dwa lata zamknięto uniwersytet w Padwie. Dopiero w 1866 roku po pokoju wiedeńskim miasto ponownie trafiło pod panowanie Włoch. Za najważniejsze historyczne wydarzenie współczesnej Padwy bez wątpienia należy uznać podpisanie zawieszenia broni i tym samym zakończenia I wojny światowej w 1918 roku. I tak w telegraficznym skrócie przedstawia się historia miasta, które postanowiliśmy odwiedzić i sprawdzić co też warto zobaczyć w Padwie, której patronka jest św. Justyna, chociaż paradoksalnie nazywa się je miastem św. Antoniego. Pierwszy spacer po Padwie Do Padwy dotarliśmy późnym popołudniem i zakotwiczyliśmy się w niesamowitym miejscu o wdzięcznej nazwie Al. Fagiano i jeszcze wdzięczniejszym wnętrzu. Hotel pełen jest sztuki wykonanej z przedmiotów użytkowych takich, jak na przykład rzeźba z deski do prasowania. Zastanawialiśmy się, kto jest autorem tych dzieł i wkrótce wyjaśniło się, że zona właściciela ma taki talent. Sam właściciel był również niezwykle ciekawym i ciepłym człowiekiem, także nasz pobyt w Padwie już na samym początku zapowiadał się idyllicznie. Po krótkiej chwili wytchnienia i lampce pysznego włoskiego wina w knajpce tuż obok hotelu, ruszyliśmy na pierwszy spacer po Padwie, kierując swoje pierwsze kroki na plac i niezwykłą wyspę. Prato della Valle Słońce chyliło się ku zachodowi, kiedy dotarliśmy do pierwszego z miejsc, które warto zobaczyć w Padwie. Prato della Valle, bo o nim mowa to plac o eliptycznym kształcie, na którym znajduje się 78, powstałych w latach 1755-1838 posągów, obrazujących ludzi zasłużonych lub osiągających duże zasługi w nauce. Możemy tutaj znaleźć polski akcent we Włoszech ponieważ wśród posągów stojących w tym miejscu, znajdują się kamienne postacie Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego, podarowane przez polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1789 roku. Legenda głosi, że każdy mógł postawić taki pomnik członkowi swojej rodziny, pod warunkiem, że był w stanie udowodnić jego zasługi oraz wkład w życie i rozwój miasta. Dawniej na placu odbywał się targi, a obecnie jest on porośnięty trawą. No dobrze, ale gdzie jest wyspa? Otóż, wyspa o nazwie Memmia znajduje się na środku placu i powstała przez to, że dwa rzędy posągów oddzielono fosą. Spędziliśmy tu sporo czasu tego wieczora i były to cudowne chwile i następnego dnia wróciliśmy zobaczyć, czy słońce nie odebrało uroku temu miejscu. Jak sądzicie? Odebrało? Oczywiście, że nie. Rzuciło tylko nowe światło na to miejsce, które naprawdę warto zobaczyć w Padwie. Zresztą, jak się za chwilę przekonacie takich miejsc w Padwie jest znacznie więcej, bo zabieram Was na długi spacer. Miejsca, które warto zobaczyć w Padwie Ten drugi dzień rozpoczęliśmy od bardzo krótkiego spaceru w kierunku Bazyliki św. Antoniego w Padwie, która nie jest jedyną atrakcją w tym miejscu. Tuż obok stoi pomnik Gattamelaty dłuta Donatella. Bazylika św. Antoniego w Padwie Św. Antonii był XII – wiecznym kaznodzieją i teologiem z Lizbony, którego statek rozbił się u wybrzeży Włoch. Twierdzono, że św. Antonii dokonuje cudów, a na jego msze przychodziło tak wielu wiernych, że żaden kościół nie mógł ich pomieścić. Za życia nazywano go młotem na heretyków i choć zmarł mając zaledwie 36 lat, to już rok po śmierci został kanonizowany. Był to najszybszy proces kanonizacyjny w historii kościoła. Już samo to powoduje, że warto w Padwie zobaczyć miejsce poświęcone temu niezwykłemu człowiekowi. Bazylika św. Antoniego to największy kościół w Padwie, który powstał w latach 1232-1307. Za życia patrona świątyni w tym miejscu stał kościół Santa Maria Mater Domini, który obecnie pełni funkcje kaplicy o nazwie Madonna Mora. Ta zbudowana w stylu romańsko-gotycko-bizantyjskim świątynia robi kolosalne wrażenie swoim ogromem, którego w pierwszym momencie nie sposób objąć wzrokiem. Potwierdzać to może fakt, iż Bazylika św. Antoniego posiada 8 kopuł, jednak aby je w pełni docenić należałoby wzbić się w powietrze i spojrzeć na nie z lotu ptaka. Jeśli interesują Cię atrakcje we Włoszech to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. Wnętrze również nie rozczarowuje i zdecydowanie jest tutaj wiele godnych uwagi miejsc, których nie pokażę Wam na zdjęciach, bo nie wolno ich tam robić. Jednak nie dla zdjęć wstąpiliśmy w progi świątyni, w której znajdują się bezcenne dzieła, takie jak chociażby rzeźby samego mistrza Donatella. Nas jednak przyciągnęło tu podanie, iż miejsce spoczynku św. Antoniego ma moc uzdrawiania, nawet osób nie wierzących w Boga. Tuż po wejściu zaskoczyło nas, że na drewnianym stojaku znajduje się mapa zwiedzania bazyliki w języku polskim. Oczywiście zaopatrzyliśmy się w nią i ruszyliśmy wskazaną weń trasą, która prowadziła między innymi przez zbudowaną w 1606 roku polską kaplicę św. Stanisława, która powstała tutaj dzięki staraniom polskich studentów z Padwy, czy przez miejsce, gdzie można skorzystać z błogosławieństwa opiekującego się świątynią kapłana. Tak naprawdę jednak ciągnęło nas do samego grobu św. Antoniego, który znajduje się w Kaplicy Relikwii, otoczony masą zdjęć, świec, kwiatów i wszelkich dóbr pozostawionych tutaj przez pielgrzymów. Warto przejść za nim i dotknąć kamienia, wygłaskanego przez wiernych i turystów, by przekonać się, że kamienna ściana nie ma charakterystycznego chłodu kamienia, czy to potwierdza czynione przez świętego Antoniego cuda? Nie mam pojęcia, ale faktem jest, że kamień w dotyku nie jest tak zimny, jak być powinien i już samo to niezwykle intryguje. Pamiętać należy również o tym, że Bazylika św. Antoniego w Padwie jest miejscem kultu religijnego, więc pamiętajcie proszę o zakryciu ramion czy kolan wchodząc do tej świątyni, którą naprawdę warto zobaczyć w Padwie i poczuć jej niezwykły klimat, szczególnie, że każdy, w tym osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich, dostanie się tutaj bez problemów. Pomnik Gattamelaty Opuściliśmy gościnne progi Bazyliki św. Antoniego, by spojrzeć na znajdujący się tuż obok pomnik autorstwa Donatella przedstawiający weneckiego kondotiera Erasma da Narni (zwanego Gattamelatą). Jest on jednym z najcenniejszych dzieł rzeźby monumentalnej i nawiązuje do antycznego pomnika Marka Aureliusza z Rzymu. Jest on również jednym z największych tego typu pomników w całych Włoszech. Spacerem do ogrodu botanicznego Orto Botanico di Padova Nie spieszyliśmy się specjalnie, bo czasu mieliśmy sporo, więc rozmawiając o tym, co przed chwilą zobaczyliśmy, podążyliśmy w kierunku jednego z najstarszych ogrodów botanicznych na świecie. Orto Botanico do Padova to kolejne z miejsc, które warto zobaczyć w Padwie i to nie tylko wtedy, gdy fascynuje Was przyroda. Moim zdaniem to świetne miejsce dla wszystkich, bo jest tu nie tylko pięknie, ale i różnorodnie. Niech poza mną przemówią również zdjęcia. Ogród powstał w 1545 roku, na potrzeby Uniwersytetu w Padwie aby służyć studentom medycyny do poznawania ziół i roślin leczniczych. Ogród funkcjonuje do dziś w swoim pierwotnym kształcie i na rozległym terenie można podziwiać doskonale utrzymane rośliny z różnych stron świata. Zdecydowanie najcenniejszą rośliną w ogrodzie jest palma św. Piotra zasadzona tu w 1585 roku, obecnie chroniona przez ośmiokątną szklaną wieżę. Muszę Wam też powiedzieć, że Orto Botanico di Padove od 1997 roku jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jako jedyny ogród zachowany w oryginalnej formie, będącej świadectwem narodzin nowożytnej nauki. Czyż samo to nie świadczy o jego znaczeniu? Pójdźmy jednak dalej, bo Orto Botanico oferuje także wizytę w dżungli i poobcowanie z tropikalną roślinnością, której także doświadczyliśmy na własnej skórze. Zresztą zobaczcie sami. Było naprawdę cudownie, choć po chwili uciekaliśmy z tej iście tropikalnej temperatury i wilgotności ociekając potem. Kiedy tak staraliśmy się odzyskać właściwe ludzkiemu organizmowi 36,6, w oczy rzuciła nam się kontrastująca z bielą zabudowań ogrodu monumentalna sylwetka Bazyliki Św. Justyny i tam postanowiliśmy skierować swoje dalsze kroki. Bazylika św. Justyny w Padwie Santa Giustina znajduje się nieopodal placu Prato della Valle i ściśle związana jest z historią św. Justyny męczennicy, która prześladowana była przez cesarza Dioklecjana. Tak, tego samego, o którym pisaliśmy przy okazji wyprawy do chorwackiego Splitu. Święta Justyna została ścięta mieczem w 304 r. i nie uchroniło jej zamożne pochodzenie. Według legendy miecz, którym ją ścięto miał zostać dopiero co wykuty, jeszcze gorący, co dodatkowo miało upokorzyć dziewczynę, ponieważ takimi mieczami zabijano niewolników jako pierwsze ofiary. Po jej śmierci, na miejscu jej grobu prefekt Venanzio Opilione wzniósł okazałą bazylikę, a następnie za sprawą benedyktynów wzniesiono tu świątynię romańską, która jednak nie przetrwała trzęsienia ziemi w 1117 r. Obecny kształt bazylice nadał architekt Moroniego, który w latach 1532-80 wzniósł ją od podstaw. Skromna frontowa fasada nie pokazuje ogromu tej zbudowanej w stylu romańskim budowli, a bazylika ma aż 122 metry długości i 83 metry szerokości. Nie wiem dlaczego, ale turyści w biegu do Bazyliki św. Antoniego omijają tę atrakcję. Nie popełnijcie tego błędu, bo to miejsce naprawdę warto zobaczyć w Padwie. Do środka można dostać się schodami od frontu lub ślimakowym podjazdem dla wózków, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich osób niepełnosprawnych, bo dzięki temu ta atrakcja Padwy jest dla nich dostępna. Tym samym była dostępna również dla nas. Zaraz po wejściu potwierdziły się nasze przypuszczenia o pięknie Bazyliki św. Justyny. Człowiek w środku czuje się jak taki mały okruszek, tak monumentalna jest to budowla. W pierwszym momencie oboje stanęliśmy na środku i nie wiem jak Kamil, ale ja poczułam się zagubiona. Po chwili jednak przyzwyczailiśmy się do tego ogromu i z zaciekawieniem rozpoczęliśmy zwiedzanie tej atrakcji Padwy. We wnętrzu bazyliki znajdziecie, poza relikwiami, wiele cennych zabytków sztuki, które dostępne są dla zwiedzających tuż po przekroczeniu progu świątyni. Zaraz przy wejściu po środku nawy głównej znajduje się na XV-wieczny krucyfiks, stanowiący przykład toskańskiej rzeźby gotyckiej. W lewym ramieniu świątyni znajdziecie doczesne szczątki św. Łukasza Ewangelisty przeniesione tutaj z Konstantynopola i umieszczone w w alabastrowym sarkofagu. Na wprost wejścia głównego natomiast. w prezbiterium znajdują się relikwie patronki Padwi i kościoła – św. Justyny. Nie szukajcie ich jednak na powierzchni, gdyż umieszczono je w podziemiach, do których w okresie jesienno-zimowym można wejść. My, odwiedzając Padwę w lipcu nie mieliśmy możliwości ich zobaczyć. Zanim jednak skierujecie swój wzrok w dół, spójrzcie proszę na ołtarz główny, gdzie Waszym oczom okaże się pochodzące z pierwszej połowy XVI wieku malowidło Paola Veronesego „Męczeństwo św. Justyny”. Po chwili zadumy ruszyliśmy prawą odnogą świetnie dostosowanej dla niepełnosprawnych turystów świątyni i odnaleźliśmy taką oto studnię: To właśnie tutaj znaleziono szczątki patronki tego miejsca i całego miasta, a tuż obok znajduje się ołowiana trumna, w której pierwotnie znajdowały się szczątki św. Łukasza. To wszystko, to tylko część tego, co stało się naszym udziałem, bo Bazylika św. Justyny w Padwie oferuje naprawdę wiele i jest doskonałym przykładem na to, że nie należy oceniać książki po okładce. A skoro o książkach mowa, to w naszym planie zwiedzania nadszedł czas na kolejne miejsce, które warto zobaczyć w Padwie. Było naprawdę cudownie, choć po chwili uciekaliśmy z tej iście tropikalnej temperatury i wilgotności ociekając potem. Kiedy tak staraliśmy się odzyskać właściwe ludzkiemu organizmowi 36,6, w oczy rzuciła nam się kontrastująca z bielą zabudowań ogrodu monumentalna sylwetka Bazyliki Św. Justyny i tam postanowiliśmy skierować swoje dalsze kroki. Bazylika św. Justyny w Padwie Santa Giustina znajduje się nieopodal placu Prato della Valle i ściśle związana jest z historią św. Justyny męczennicy, która prześladowana była przez cesarza Dioklecjana. Tak, tego samego, o którym pisaliśmy przy okazji wyprawy do chorwackiego Splitu. Święta Justyna została ścięta mieczem w 304 r. i nie uchroniło jej zamożne pochodzenie. Według legendy miecz, którym ją ścięto miał zostać dopiero co wykuty, jeszcze gorący, co dodatkowo miało upokorzyć dziewczynę, ponieważ takimi mieczami zabijano niewolników jako pierwsze ofiary. Po jej śmierci, na miejscu jej grobu prefekt Venanzio Opilione wzniósł okazałą bazylikę, a następnie za sprawą benedyktynów wzniesiono tu świątynię romańską, która jednak nie przetrwała trzęsienia ziemi w 1117 r. Obecny kształt bazylice nadał architekt Moroniego, który w latach 1532-80 wzniósł ją od podstaw. Skromna frontowa fasada nie pokazuje ogromu tej zbudowanej w stylu romańskim budowli, a bazylika ma aż 122 metry długości i 83 metry szerokości. Nie wiem dlaczego, ale turyści w biegu do Bazyliki św. Antoniego omijają tę atrakcję. Nie popełnijcie tego błędu, bo to miejsce naprawdę warto zobaczyć w Padwie. Do środka można dostać się schodami od frontu lub ślimakowym podjazdem dla wózków, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich osób niepełnosprawnych, bo dzięki temu ta atrakcja Padwy jest dla nich dostępna. Tym samym była dostępna również dla nas. Zaraz po wejściu potwierdziły się nasze przypuszczenia o pięknie Bazyliki św. Justyny. Człowiek w środku czuje się jak taki mały okruszek, tak monumentalna jest to budowla. W pierwszym momencie oboje stanęliśmy na środku i nie wiem jak Kamil, ale ja poczułam się zagubiona. Po chwili jednak przyzwyczailiśmy się do tego ogromu i z zaciekawieniem rozpoczęliśmy zwiedzanie tej atrakcji Padwy. We wnętrzu bazyliki znajdziecie, poza relikwiami, wiele cennych zabytków sztuki, które dostępne są dla zwiedzających tuż po przekroczeniu progu świątyni. Zaraz przy wejściu po środku nawy głównej znajduje się na XV-wieczny krucyfiks, stanowiący przykład toskańskiej rzeźby gotyckiej. W lewym ramieniu świątyni znajdziecie doczesne szczątki św. Łukasza Ewangelisty przeniesione tutaj z Konstantynopola i umieszczone w alabastrowym sarkofagu. Na wprost wejścia głównego natomiast, w prezbiterium, znajdują się relikwie patronki Padwy i kościoła – św. Justyny. Nie szukajcie ich jednak na powierzchni, gdyż umieszczono je w podziemiach, do których w okresie jesienno-zimowym można wejść. My, odwiedzając Padwę w lipcu nie mieliśmy możliwości ich zobaczyć. Dołącz do wyjątkowego grona Zanim jednak skierujecie swój wzrok w dół, spójrzcie proszę na ołtarz główny, gdzie Waszym oczom okaże się pochodzące z pierwszej połowy XVI wieku malowidło Paola Veronesego „Męczeństwo św. Justyny”. Po chwili zadumy ruszyliśmy prawą odnogą świetnie dostosowanej dla niepełnosprawnych turystów świątyni i odnaleźliśmy taką oto studnię: To właśnie tutaj znaleziono szczątki patronki tego miejsca i całego miasta, a tuż obok znajduje się ołowiana trumna, w której pierwotnie znajdowały się szczątki św. Łukasza. To wszystko, to tylko część tego, co stało się naszym udziałem, bo Bazylika św. Justyny w Padwie oferuje naprawdę wiele i jest doskonałym przykładem na to, że nie należy oceniać książki po okładce. A skoro o książkach mowa, to w naszym planie zwiedzania nadszedł czas na kolejne miejsce, które warto zobaczyć w Padwie. Uniwersytet w Padwie Nasze kroki zawiodły nas w kierunku źródła wiedzy – słynnego nie tylko w Europie Uniwersytetu w Padwie. Ten jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie został założony w 1222 roku przez grupę profesorów i studentów, którzy opuścili Uniwersytet w Bolonii. Początkowo studenci zdobywali tutaj wiedzę na wydziałach teologii i prawa. Ciekawą rzeczą jest to, że uczęszczający tam studenci zrzeszeni byli w nacjach związanych z ich pochodzeniem, była też nacja polska. Do znanych osób, które ukończyły Uniwersytet w Padwie należą Dante, Jan Kochanowski, Jan Zamoyski czy Mikołaj Kopernik, a wykładał tutaj sam Galileusz, o którym pisałam przy okazji wizyty w Pizie. Wróćmy jednak do polskich akcentów w Padwie. Jak widać jest ich tutaj bardzo dużo. Inną ciekawostką jest to, że to właśnie na tym Uniwersytecie Padewskim dyplom uzyskała Helena Lukrecja w 1678 roku, jako pierwsza kobieta na świecie. Naszą uwagę przykuła grupa młodych ludzi świętujących pod zabudowaniami biblioteki. Jeden z nich był przebrany i czymś umorusany, a cała wesoła gromadka jego towarzyszy zdawała świetnie się bawić. Co dziwne w doskonałym nastroju zdawał być się również sam przebrany, jak się okazało absolwent Uniwersytetu. Jak się potem dowiedzieliśmy tradycją w Padwie jest takie właśnie świętowanie obrony dyplomu. Absolwent jest jak wspomniałam przebrany, umazany mąką, jajkami czy farbami. Zgodnie z tradycją bohater tego spektaklu zostaje wystawiony na publiczne wyśmianie przez kolegów, przyjaciół i członków rodziny, a także swoich profesorów. Wśród rozbrzmiewającego „Dottore”, nasza gwiazda musi na głos przeczytać starannie przygotowane przez „oprawców” wyszydzające go wierszyki. Dodatkowo do picia otrzymuje whisky, wino i piwo, zmieszane w nieznanych nikomu proporcjach. A wszystko to utrzymane jest w klimacie dobrej zabawy, trwającej długo w noc. Czyż takiego spektaklu nie warto zobaczyć w Padwie? My byliśmy pod wrażeniem. Pod jeszcze większym byliśmy, kiedy weszliśmy do budynku biblioteki Uniwersytetu. Czyż nie jest piękna? Nie zatrzymywaliśmy się tu jednak zbyt długo, bo naszym celem był Teatr anatomiczny, uważany za najciekawsze miejsce mieszczące się na Uniwersytecie w Padwie. Ta najstarsza na świecie sala wykładowa do nauki anatomii człowieka zbudowana została w 1594 roku na życzenie anatoma Girolamo Fabrizio. Ten otoczony przez sześć drewnianych okręgów stół do przeprowadzania sekcji obecnie już nie służy studentom, a jest jedynie atrakcją turystyczną. Stół posiada również prowadzący na niższy poziom otwór, przez który w przeszłości na salę transportowane były ciała do sekcji. Makabryczne? Zależy chyba od indywidualnego podejścia każdego z nas. Bardzo chcieliśmy to zobaczyć, więc wyobraźcie sobie nasze rozczarowanie, kiedy okazało się, że spóźniliśmy się i podwoje teatru anatomicznego są już zamknięte. Nie ukrywam, że zrobiło nam się trochę smutno, ale cóż… przed nami było przecież jeszcze trochę miejsc i atrakcji, które warto zobaczyć w Padwie. Nie tracąc zatem niepotrzebnie energii i dobrego nastroju udaliśmy się na wyjątkowy plac. Piazza Erbe i Pałac Sprawiedliwości Ten sporych rozmiarów plac na co dzień jest targowiskiem, na którym kupicie świeżutkie owoce i warzywa. Przy placu stoi średniowieczny Pałac Sprawiedliwości, w którym mieści się kamień haniebny. Na tym właśnie kamieniu w średniowieczu siadali skazani dłużnicy i powtarzali „cedo bonis”, co oznaczało „zrzekam się dobra”. Naprawdę chciałabym to zobaczyć 🙂 Wyobrażając sobie, jak to mogło kiedyś wyglądać zmierzaliśmy ku końcowi naszej listy miejsc, które warto zobaczyć w Padwie, a były niczym wisienka na torcie, zwieńczeniem tego spaceru. Katedra Matki Bożej Wniebowziętej i Baptysterium Jana Chrzciciela w Padwie Obecny wygląd Katedry w Padwie to rezultat zmian, które miały tu miejsce na przestrzeni wieków. Jej początki związane są z IV wiekiem i edyktem cesarza Konstantyna, w wyniku którego powstała tu pierwsza katedra. Kolejną wybudowano w wieku XI, ale została zniszczona przez trzęsienie ziemi w roku 1117. Następnie Katedrę odbudowano, właściwie chyba tylko po to, by w wieku XVI ponownie rozpocząć kolejna budowę. Nie będę przytaczała tutaj nazwisk kolejnych projektantów i architektów poza jednym, które na pewno znacie. W 1551 roku w konkursie na projekt katedry wygrał projekt Michała Anioła, który jednakże w trakcie realizacji uległ pewnym modyfikacjom. Ten oszczędny z zewnątrz budynek, który możecie zobaczyć na zdjęciu, oferuje niezwykłe wnętrze, do którego oczywiście udaliśmy się wspólnie z Kamilem. Wnętrze zadziwia czystością, żeby nie powiedzieć surowością i chłodem, ale przez to robi niesamowite wrażenie. Zwróćcie uwagę na detale takie, jak podpora ambony. Ten złoty akcent uniesionych w modlitwie rąk jest moim zdaniem, jak krzyk pośród absolutnej ciszy. Na mnie zrobiło to ogromne wrażenie i w takim właśnie nastroju chcieliśmy udać się do znajdującego się tuż obok Baptysterium św. Jana Chrzciciela. Zbudowane zostało ono w XI – XII wieku i podobnie jak to w Pizie służyło odprawianiu w nim sakramentu chrztu. Ciekawe jest podobno samo wnętrze baptysterium, w którym wymalowane są freski autorstwa Giusto de’ Menabuoi „Raj”, ale nie było nam dane tego zobaczyć, bo Baptysterium św. Jana Chrzciciela zamknęło swoje drzwi punktualnie o 17:00 i nie zdążyliśmy. Znowu! Pozostało nam zatem spojrzeć na nie od zewnątrz, co też jak widzicie uczyniliśmy i po chwili udaliśmy się na poszukiwanie jedzenia, bo kiszki już marsza nam grały niemiłosiernie. Kierując się w stronę hotelu wstąpiliśmy do piekarni po włoskie pieczywo i ciastka, a następnie wypatrzyliśmy knajpkę w okolicy Uniwersytetu, gdzie raczyliśmy się włoska pizzą i winem. Zdawało się, że będzie to spokojny akcent na zakończenie zwiedzania miejsc, które warto zobaczyć w Padwie, ale to w naszym przypadku praktycznie niemożliwe, więc i tym razem nie mogło być inaczej. Nie wiadomo skąd pojawiła się tu nagle włoska Donna w wieku odpowiednim wraz z towarzyszącym jej psem i zasiadła na stojącym obok wejścia do restauracji krześle. Po chwili bacznego rozglądania się wokół, zaczęła pokrzykiwać na kelnerów po włosku i z iście śródziemnomorskim temperamentem. Ani Kamil, ani ja nie znamy włoskiego, natomiast łatwo było wywnioskować z jej krzyków i gestów, że strofowała ich za opieszałość w pracy. Nagle towarzyszący jej pies zainteresował się Kamilem, co natychmiast zwróciło uwagę kobiety w naszym kierunku i już nie przestała nas zaczepiać. Całe szczęście miała przy tym szeroki uśmiech na twarzy i dobrotliwie poklepywała Kamila po ramieniu. Takim oto akcentem zakończyliśmy nasze spotkanie z Padwą i następnego dnia ruszyliśmy na trzecią już wizytę w Chorwacji. Tym razem postanowiliśmy poznać Istrię. O tym, jak było przeczytacie już niebawem. Zapraszamy na nasze grupy Wolę jak się do mnie zwraca po prostu Goha (wiem, wiem, że powinno być przez "ch" :)). Na co dzień pracuję z dziećmi ucząc je angielskiego. Poza podróżami i językiem angielskim moją pasją jest resocjalizacja. Gdy tylko mogę to śpiewam, bo życie jest muzyką :) Patron rzeczy zagubionych, św. Antoni z Padwy to jeden z najbardziej znanych świętych Kościoła katolickiego. W niedzielę (13 czerwca) przypada jego liturgiczne wspomnienie. 13 czerwca Kościół wspomina św. Antoniego z Padwy. O patronie rzeczy zagubionych i tych, które warto odnaleźć, rozmawiamy z ojcem Sylwestrem Bartoszewskim, który na co dzień posługuje w Sylwester Bartoszewski/Fot.: Archiwum prywatneBiografia świętego Antoniego jest ciekawsza niż niejeden kryminał. Na początku chciałbym zatem prosić ojca o przybliżenie naszym czytelnikom postaci świętego Antoniego. – Dziś obchodzimy jego święto. Antoni urodził się w Lizbonie w 1195 roku. Chwilą przełomową w jego życiu był moment, kiedy wstąpił do augustianów. Tam studiował w Coimbrze. Kiedy pięciu naszych braci wróciło w trumnach do Portugalii z Maroka, gdzie ponieśli śmierć męczeńską ze strony Muzułmanów, św Augustyn również zapragnął oddać życie za Jezusa. Jednakże wola Boża była inna. W Maroko zaraził się malarią i musiał wrócić do Portugalii, jednak podczas podróży statkiem, przez burzę, musiał popłynąć na Sycylię. Tam wybrał się do oddalonego niedaleko Asyżu, gdzie poznał św. Franciszka, który na trzy ostatnie lata życia przysłał pierwszych swoich braci do Padwy. W tym mieście św. Antoni się uświęca i umiera, mając zaledwie 36 lat. Na jego grobie dzieją się liczne cuda, a jego uczeń i następca, błogosławiony Łukasz Belludi rozpoczyna budowę Bazyliki św. Antoniego w św. Antoniego, w tle bazylika/Fot.: Bazylika św. Antoniego w PadwieCzym ojcu imponuje postać św Antoniego?– Według mnie św Antoni chce uczyć, że nasze całe życie musi być na co dzień zawsze na nowo poszukiwaniem woli świętym Antonim kojarzone są różne atrybuty między innymi lilie i chleb, dlaczego akurat one?– Często mówimy o atrybutach, które posiada św Antoni. Można do nich zaliczyć Pismo Święte, dzieciątko Jezus, lilię i chleb dla biednych. One w pewien sposób streszczają nauczanie św. Antoniego. Lilia jako symbol czystości i mądrości, często występuje wraz ze zwiastowaniem Maryi. Chleb dla biednych do dziś jest rozdawany ubogim i nie tylko w naszych klasztorach. W 1982 roku, kiedy papież Jan Paweł II przyjechał do Padwy, by podziękować Bogu za wstawiennictwem św. Antoniego za cudowne i ocalałe życie, podkreślił: Znajomość Pisma Świętego pomaga nam w ukochaniu i spotkaniu Jezusa Antoni/Fot.: Bazylika św. Antoniego w PadwiePewną ciekawostką jest to, że w bazylice znajduje się grób świętego, ale jego język nie jest tam pochowany. Dlaczego?– Rzeczywiście, w bazylice znajduje się grób św. Antoniego i pielgrzymi często pytają: "Dlaczego język nie jest pochowany wraz z ciałem?" W 1263 roku, czyli około 30 lat po śmierci św. Antoniego, przybył do Padwy św. Bonawentura, który był generałem i najwyższym przełożonym dla naszego zakonu (po św Franciszku z Asyżu). Po przybyciu otworzył trumnę i okazało się, że cały układ głosowy św. Antoniego był nienaruszony. To Pan Bóg zachował tę część ze względu na to, jak św. Antoni pięknie opowiadał o życiu Jezusa. Dlatego w XVIII wieku wybudowano kaplicę relikwii i tam w środkowym oknie umieszczono relikwię szczęki św Antoniego, a poniżej relikwię jego języka oraz strun głosowych. W bazylice są również umieszczone relikwie św. Wota, św. Jana Pawła II i św. Faustyny. Mamy wiele pamiątek, ale to, co chciał nam powiedzieć św Antoni, to to, że język i struny głosowe służą do chwalenia Pana Boga. Jak mówił św Antoni, język ma dwoje drzwi, czyli zęby i usta. Dlatego zanim cokolwiek powiemy, musimy pomyśleć, w jaki sposób wyrazić naszą myśl, żeby nikogo nie Relikwii św. Antoniego/Fot.: Bazylika św. Antoniego w PadwieW bazylice znajduje się także polski akcent, mam tutaj na myśli kaplicę.– Polski akcent w bazylice to kaplica św. Stanisława. Chciałbym podkreślić przede wszystkim, że w naszej bazylice mamy wiele pamiątek po Polakach. Znaleźć tu można tablice nagrobne studentów i profesorów. W przyszłym roku będziemy obchodzić 800-lecie uniwersytetu padewskiego. Dodatkowo stworzyliśmy komisję, która w jakiś sposób chce przypomnieć udział Uniwersytetu Jagiellońskiego i obecnośc Polaków na uniwersytecie w Padwie. Wchodząc do bazyliki. możemy zobaczyć po lewej stronie ołtarz św. Maksymiliana, pod którym znajdowała się krypta, w której spotykali się tacy studenci jak Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski, Sobieski i Batory. To oni starali się, abyśmy w tej bazylice mieli polską cząstkę ziemi, czyli kaplicę św. Stanisława. Bolesław Śmiały poćwiartował ciało świętego biskupa i rozrzucił je na obrzeżach Krakowa. Kiedy odnaleziono ciało, było ono zrośnięte i stało się symbolem zjednoczenia Polski. Dlatego studenci na uniwersytecie zawsze modlili się i mieli nadzieję, że Polska odzyska niepodległość. W XVI wieku, jak nacja polska wydzieliła się na uniwersytecie z nacji niemieckiej, wówczas zrzeszała inne kraje słowiańskie. Stąd znajdziemy tu herby Polski, Litwy i Rusi. Tutaj należy się wielka wdzięczność profesorowi Mirosławowi Lenartowi i pani Barbarze Lenart, którzy poświęcili się, aby odnowić sporo pamiątek w naszej bazylice. Kaplica św. Stanisława jest podziwiana przez zwiedzających pielgrzymów. Żadna nacja nie miała takiego powiązania ze swoją kaplicą, jak ma nacja polska. W ciągu roku naszą bazylikę odwiedzało ponad 800 grup Antoni/Fot.: Bazylika św. Antoniego w PadwieWarto dodać, że jeżeli ktoś marzy o pielgrzymce, ale nie może się wybrać do Padwy, może to zrobić wirtualnie– Chciałbym zaprosić chętnych do udziału w pielgrzymkach do Padwy. Jest to teraz możliwe, ponieważ staliśmy się w końcu strefą białą. Jeśli ktoś jednak nie może się nigdzie wybrać, to może zobaczyć bazylikę wirtualnie. Jako kapłani nie chcemy, aby bazylika była tylko muzeum, dlatego, oprowadzając pielgrzymów po bazylice, zawsze podkreślamy przede wszystkim duchowość św. Antoniego, by przybliżyć jego postać. Najważniejszym dziełem sztuki w bazylice jest rzeźba z Toskanii- Donatello. Postanowiliśmy, żeby mieć kontakt z bazyliką drogą streamingu. Można obserwować i modlić się przed grobem św m. Antoniego 24 godziny na dobę i słyszeć to, co się dzieje w bazylice. Nie zależy nam na pokazywaniu tylko muzeów w bazylice, ale na zwrócenie uwagi na grób św. grobu św. Antoniego/Fot.: Bazylika św. Antoniego w PadwieO. Sylwester przy grobie świętego Antoniego/Fot.: Archiwum prywatne Ojcze, na koniec pytanie o to, jak w tym roku będzie obchodzony w Padwie odpust ku czci św Antoniego?– 13 czerwca to dzień św Antoniego. W latach przed koronawirusem organizowana była procesja ulicami Padwy. W ubiegłym roku zdecydowaliśmy się użyć helikoptera, aby z góry błogosławić miastu i okolicom. W tym roku procesja będzie odbywała się drogą morską. Od morza w Wenecji i Sanktuarium Matki Bożej Zdrowia, przez rzekę Brenta i kanałami relikwie św. Antoniego przybędą do bazyliki w Padwie i wrócą z powrotem do sanktuarium 20 czerwca. Warto podkreślić, że mamy miesiąc antoniański i cały czas są różne przygotowania, występy chórów i teatrów w naszej bazylice. Mamy wystawę z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II od 29 maja. Wystawa dotyczy życia świętego i przedstawienia go jako człowieka dialogu. Są także organizowane wizyty pielgrzymów w muzeach, parkach, dziedzińcach. Mamy spotkania kulturalne z ciekawymi ludźmi, charyzmatykami, imprezy kulturalne takie jak koncerty. Przyjeżdżają grupy teatralne, aby wystąpić na placu przed bazyliką. Jednak przede wszystkim organizowana jest wspólna modlitwa. Każdego dnia przybywają diecezje okoliczne wraz z biskupami lub kardynałami, aby modlić się w naszej bazylice. Chciałbym wspomnieć również o czuwaniu modlitewnym młodzieży, które odbędzie się w wigilię wspomnienia św. Antoniego. Liczymy na to, że w przyszłym roku wszystko wróci do normo i będziemy mogli ulicami Padwy przejść z relikwiami świętego, by błogosławić naszemu miastu i i Kaplica Relikwii św. Antoniego w bazylice/Fot.: Archiwum prywatneFot. tyt.: Autorstwa Didier Descouens - Praca własna, CC BY-SA